Szczerze? Odkryłam słowo COPYWRITING i mniej więcej na czym to polega zaraz po Nowym Roku. Stwierdziłam “fajne, mogłabym to robić”. Ale co dalej? Jak się za to zabrać? Oto przyszło olśnienie z FB, COPYWRITING MASTERCLASS, kliknęłam, nie miałam czasu żeby czytać do końca, dostałam zielone światło od męża, że z fakturą spoko, bierzemy (choć wtedy też nie czaił co to jest)… i tak zaczęłam kurs copywritingu.
Twoją pełną ofertę przeczytałam dopiero kiedy pisaliśmy listy sprzedażowe 😀 Po prostu zadziałał instynkt; tak jak wtedy kiedy zapisywałam się na kurs wspinowy, na którym poznałam Tomka, mojego męża.
Nie miałam pojęcia do końca, za co zapłacę. Teraz wiem że wiedza, którą otrzymałam, jest warta znacznie więcej. Nie cukrzę i nie zamierzam, piszę szczerze. Zawsze. Taka górska przypadłość…