Jak zostać copywriterem?

Biznes potrzebuje dobrych copywriterów. To fakt.

Ma jednak w głębokim poważaniu ludzi, którym się tylko wydaje, że są copywriterami. Nie popełniaj ich błędu i zanim zaczniesz przygodę z copywritingiem przeczytaj ten tekst. 

Przygotuj więc kanapki, nalej do termosu herbatę, zaraz ruszamy. 
Będę Twoim szerpą w drodze na copywriterskie szczyty.

Zacznę od tego, że dobrze trafiłeś. Pisząc ten tekst uświadomiłem sobie,
iż jestem być może pierwszym freelancerem copywriterem w historii polskiego Internetu. Wyobraź sobie, że zacząłem przygodę z freelancingiem, kupując wolną (!) wtedy domenę copywriter.pl.

To ja przy pracy. (archiwum prywatne)

Copywritingiem zajmuję się już grubo ponad 20 lat. Początkowo pracowałem
w dużych warszawskich agencjach reklamowych. Potem, mając już na koncie kilka udanych kampanii reklamowych (m.in. nagrodzoną na Effie Awards kampanię społeczną „Pij Mleko. Będziesz Wielki”), rozpocząłem pracę na własny rachunek.

Kiedyś jednak, tak jak i Ty byłem na początku tej drogi. Patrzyłem nieco onieśmielony na dokonania moich starszych kolegów po fachu i kminiłem
co zrobić żeby być tam gdzie oni.

Teraz, ucząc studentów mojego kursu Copywriting Masterclass, zawsze mam z tyłu głowy myśl: „Co bym zrobił gdybym zaczynał to wszystko od nowa?„.

Ten tekst jest esencją tych wszystkich przemyśleń. Mam nadzieję, że przyczyni się do tego, że i Ty już wkrótce zostaniesz  dobrym i dobrze zarabiającym copywriterem.

A jest o co walczyć. Ten zawód rzeczywiście może dać Ci wolność, niezależność i całkiem przyzwoite pieniądze. Jest tylko jeden warunek – musisz być nim dobry.

Dobrze. A więc weź teraz głęboki wdech. Wysmarkaj nos. Zaczynamy naszą wyprawę w świat prawdziwego copywritingu.

Na początek zagadka: Co odróżnia tych najlepszych copywriterów od reszty?

Mała podpowiedź:  to słowo zaczyna się na literę „K.”

Dobrze wiem co Ci teraz chodzi po głowie! Pewnie KREATYWNOŚĆ?

Przyznaj się, właśnie ta odpowiedź ciśnie Ci się teraz na usta?

Otóż nie…

Pod literką „K” kryje się KASA! 

Tym co wystrzeliło tych wszystkich facetów  na  copywriterski Panteon Sław…  była kasa = mamona = hajs = dzięgi.

Ci faceci zarobili dla swoich zleceniodawców góry pieniędzy. Sami też z pewnością na tym  skorzystali. Jak tego dokonali?

Ich teksty trafiały w wiodące pragnienia milionów klientów, rozbrajały ich obiekcje i docelowo otwierały ich zasobne portfele. 

I tutaj dochodzimy do sedna. 

Czym jest prawdziwy copywriting?

Zaczynam od tej kwestii, ponieważ chcąc zostać copywriterem, musisz dokładnie wiedzieć w co się pakujesz. Być może masz zupełnie inne wyobrażenie o tym zawodzie i już sam fakt, że pod literką „k” ukryła się kasa, a nie kreatywność spowodował, że Twój wielki zapał do tej profesji nagle osłabł. Przyznaj się, coś jest na rzeczy.

Kątem oka widzę, że już nie tak raźno przebierasz nogami w drodze na szczyt. Trochę zmarkotniałeś. „Kasa, kasa…” Burczysz pod nosem. „Wszyscy tylko o tej kasie. Jakby to kasa była najważniejsza.”

Spokojnie. Kreatywność też jest ważna i o niej również będziemy rozmawiać, ale nie teraz.

Już na początku tego tekstu obiecałem Ci, że będziemy tutaj mówić o prawdziwym obliczu copywritingu. Nie o wąchaniu kwiatków.

Jeżeli chcesz być copywriterem z krwi i kości i  żyć z tej profesji, to ludzie dla których  pracujesz też muszą na tym zarabiać. Im więcej zarobią tym lepiej dla Ciebie, comprende? Musisz to comprende. Nie może być inaczej.

Zrozumienie tej prostej zależności jest niezbędne do odpowiedzi na pytanie: jak zostać dobrym copywriterem? I tutaj nie ma drogi na skróty. 

Nowa definicja copywritingu

Uważaj. To co Ci teraz przedstawię będzie zapdejtowanym  i dostosowanym do dzisiejszych czasów wyjaśnieniem czym jest copywriting.

W mądrych lecz trącących myszką książkach o copywritingu przeczytasz, że copywriting to „sellsmanship in print” czyli sprzedaż tekstem. Znajdziesz tę  formułkę w niemal każdej książce o copywritingu, przeczytasz ją na wszystkich copywriterskich blogach. Stary, dobry John E. Kennedy wykminił ją jeszcze w XIX wieku i tak dobrze wszystkim siadła, że trzyma się mocno do dziś .

Nadal wielu konserwatywnych copywriterów będzie Ci wmawiać, że tak właśnie jest. Copywriting = selsmanship in print. 

Co ja o tym myślę?

Po części się z nimi zgadzam, ale nie do końca. Zamykanie się na tę formułę powoduje, iż my copywriterzy nie dostosowujemy się do dzisiejszych czasów. 

Rzeczywiście, przez dłuuuugie dekady copywriting był związany drukiem, tekstem, przekazem słownym. Copywriter to był człowiek, który pisał (jak sama nazwa wskazuje) kopy tekstu.

Ale czasy się zmieniły, pojawiły się nowe media, zmienili się też ludzie, którzy te media konsumują. To co działało kiedyś, niekoniecznie sprawdza się dzisiaj, a to co działa dzisiaj już jutro może być nieskuteczne.

Na szczęście pewne podstawy – fundamenty copywritingu – pozostają, ale to co na tych fundamentach jest budowane musi się zmieniać i dostosowywać do bieżącej rzeczywistości.

Dzisiejsza definicja copywritingu wg mnie brzmi:

" Copywriting to świadome działania mające na celu stworzenie komunikacji, która pośrednio lub bezpośrednio przełoży się na sprzedaż lub inny zamierzony cel."

Dokładne wyjaśnienie tej definicji znajdziesz w moim wpisie na bloga „Czym jest copywriting”. Więc tutaj nie będę się nad tym tak bardzo rozwodził. Wróćmy do naszej wyprawy.

Jej cel już znasz. Chcemy dotrzeć do punktu, w którym Twoje usługi copywriterskie będą realnie pomagać Twoim klientom w generowaniu sprzedaży lub osiąganiu innych zamierzonych efektów.

Jeżeli osiągasz ten cel = jesteś copywriterem.

W innym przypadku myślisz tylko, że jesteś copywriterem i mydlisz oczy innym, żeby myśleli podobnie.

I hej. Jeżeli miałbyś z tego posta wyciągnąć tylko jeden myk – trzymaj się tego, co napisałem przed chwilą. Bo zobacz…

Zaczynasz w tłumie „copywriterów”

Naszą wspólną podróż zaczynamy w miejscu, w którym zebrali się wszyscy aspirujący copywriterzy. Jest ich sporo. Szacuję, że w Polsce jest ich grubo ponad 20.000, może więcej.

Myślisz sobie. Kurcze co ja tu robię? Przecież w tym dzikim tłumie nikt mnie nie zauważy. Jak tutaj znaleźć pracę jak zdobyć dobre zlecenie?

Zgadzam się z Tobą. To jest praktycznie niemożliwe.

Dlatego musimy wznieść się ponad ten tłum. Musimy zacząć naszą wspinaczkę. Twoim celem jest teraz jak najszybciej stać się lepszym od nich. Musisz rozumieć więcej, widzieć więcej i robić więcej. I owszem to wymaga pracy, ale jeżeli dobrze to rozegrasz wcale nie będzie to aż takie trudne.

Swoją drogą, dobrze, że masz jeszcze mały bagaż doświadczeń. Bo jako Twój szerpa muszę go nieść. A po 20 latach pracy przy kompie mam dość mocno zrypany kręgosłup i noszenie ciężkich rzeczy nie jest wskazane.

Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Nie musisz od razu pakować się na sam szczyt. To Ci zajmie lata. Wystarczy jednak, że pokonasz pierwsze wzniesienia, dotrzesz do pierwszego obozu i ze zdziwieniem stwierdzisz:
„Tu wcale nie jest tak tłoczno.”

Tutaj też zaczną się pierwsze lepsze zlecenia, które dadzą Ci kopa do dalszej wędrówki.

No chyba, że taki scenariusz Ci nie pasuje i chcesz zostać copywriterem dużo szybciej? Prosz….

Jak zostać copywriterem w 10 minut?

Powstaje jednak pytanie: „Co dalej?”

Zadają je sobie wszyscy „copywriterzy”, którzy pozakładali w ten czy inny sposób swoje strony, a teraz stoją sfrustrowani w tym rozpychającym się łokciami tłumie. 

Ale czy oni wszyscy rzeczywiście szukają odpowiedzi? Czy wkładają wystarczająco dużo energii, myśli i czasu, żeby zmienić swoje położenie?

W większości przypadków niestety nie. 

Przez chwilę cisnęło mi się na palce słowo „niestety”. Ale tak naprawdę to dobrze… bo tam na górze mogłoby się zrobić tłoczno.

Ty (jak się domyślam) należysz do osób, które poszukują.

Oto moje (p)odpowiedzi na to pytanie : Co dalej?

Wybierz swoją ścieżkę

Przyjmijmy, że jesteś teraz w punkcie wyjścia. Dopiero zaczynasz przygodę z copywritingiem. Pamiętaj – jest wiele dróg dotarcia na szczyt, wiele szlaków i mnóstwo nieodkrytych jeszcze ścieżek.  

Jedni zdobywają copywriterskie sznyty pracując w agencjach reklamowych, inni przez lata współpracują z jednym klientem, jeszcze inni (i tych jest najwięcej) są klasycznymi wolnymi strzelcami i po prostu skaczą z kwiatka na kwiatek –  od projektu do projektu.

Są copywriterzy, którzy specjalizują się w jednej niszy lub związali się z konkretnym kanałem dotarcia lub narzędziem marketingowym. Pracy jest mnóstwo, rynek i jego potrzeby zmieniają się bardzo dynamicznie. Tworzą się trendy, nowe mody. Marketing i reklama działają na zasadzie prób i błędów. Do realizacji tych wszystkich działań potrzebni są copywriterzy.

Już na samym początku swojej kariery przyjrzyj się swoim mocnym stronom, swoim talentom, obszarom, które Cię kręcą i w których czujesz się mocny. 

Interesujesz się sportem? Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś został copywriterem, którego specjalizacją jest sport: pozyskiwanie sponsorów, opisywanie produktów i usług związanych ze sportem, współpraca z klubami i ze sportowcami. Jeżeli jakaś dziedzina rzeczywiście Cię kręci – zrób z tego użytek. Jeżeli aktualnie nie ma czegoś takiego – rozglądaj się. Czytaj książki i blogi o marketingu i obserwuj swoje reakcje na tematy, o których czytasz – jeżeli nagle któryś z nich z Tobą rezonuje – to może być właściwy kierunek.

Orientuj się

Nie możesz być dziamdziakiem.

Musisz wiedzieć co się wokół Ciebie dzieje. Musisz dokładnie orientować się w jakiej grze bierzesz udział.

Owszem można powiedzieć piłkarzowi – tu masz piłkę – biegnij i kop do tamtej bramki. To nie wystarcza. Jest coś takiego jak taktyka, gra zespołowa, świadomość siebie i swoich możliwości. Ty także nie możesz jedynie skupić się na tym, że masz napisać tekst czy wymyślić kreatywny scenariusz do akcji promocyjnej. Żeby zrobić to dobrze, musisz być w pełni świadomy uwarunkowań i zależności biznesowych – powodów dla których ktoś Cię zatrudnia i dlaczego jesteś potrzebny. Świadomość tego co robisz to podstawa.

Bez tego jesteś tylko klepaczem w klawiaturę. A takich są tysiące. Piszą kilometrowe teksty pod SEO za marne grosze. Czy to jest wg Ciebie copywriting? Niby tak. Koniec końców praca takiej osoby (tworzenie tekstów zapleczowych) przekłada się na pojawienie się wypychanej strony wyżej w rankingach Googla. Dzięki temu może zwiększyć się liczba osób odwiedzających stronę… i być może, w ostatecznym rozrachunku przełoży się na sprzedaż.

Więc sprawdzając podaną przeze mnie wcześniej formułkę copywritingu – wszystko by się zgadzało, tak?

No nie do końca. Mała powtóreczka:

Copywriting to świadome działania mające na celu stworzenie komunikatu, który pośrednio lub bezpośrednio przełoży się na sprzedaż lub inny zamierzony cel. 

Ha! Świadome! Tu Cię mam. Nawet jeżeli piszesz pod SEO. Rób to świadomie. Poszerzaj tę świadomość. Poszerzaj swój warsztat. Ucz się wszystkiego, co może sprawić, że Twoje teksty będą lepsze – bardziej skuteczne. Błagam Cię, nie zamień się w bezmyślną maszynę produkującą masowo bełkot ze słowami kluczowymi. To nie jest copywriting. Im dalej jesteś od tego tym lepiej. Nie mówię – nie rób tego. Ale niech to będzie tylko Twoim przystankiem w podróży do miejsc, w których rzeczywiście chcesz się znaleźć. Ale żeby tak było…

Ucz się!

Gdy copywriter, z którym rozmawiam narzeka na brak zleceń – mówię mu:

„No kiepska sprawa, ale ma to także swoje dobre strony.”

Dzięki temu masz czas na naukę i rozwój swojego biznesu. Staraj się poświęcić każdą wolną chwilę na mądre i świadome poszerzanie swojej wiedzy. Czytaj książki, słuchaj wykładów, myśl o promocji swojego biznesu.

Na rynku można znaleźć mnóstwo inspirujących książek. Jest ich sporo po polsku, ale prawdziwa kopalnia wiedzy otwiera się przed Tobą, gdy znasz język angielski. Zacznij od klasyków, ale gdy zaczniesz odczuwać, że to co czytasz zaczyna się powtarzać (a dzieje się tak po 5-6 klasycznych książkach) przerzuć się na współczesne tytuły żeby śledzić co w trawie piszczy.

Zapisz się na kurs copywritingu.

Gdy poczujesz, że chcesz potraktować copywriting na poważnie –
zapisz się na mój 18 tygodniowy kurs Copywriting Masterclass. Poniżej możesz pobrać przykładową lekcję.

Sprawdź kurs od kuchni!

Czy chcesz żebym wysłał do Ciebie specjalną przesyłkę z przykładową lekcją i dokładnym programem kursu?

Pisz

Żadna książka, żaden kurs nie pomoże Ci w zostaniu copywriterem, jeżeli rzeczywiście nie siądziesz na tyłku, nie otworzysz edytora tekstu i nie zaczniesz pisać.

No wszystko fajnie, powiesz. Ale jak nie mam żadnych zleceń, to co mam pisać?

Zacznij pisać teksty, które pomogą Ci te zlecenia zdobyć! Stwórz np. ofertę, którą wyślesz do firm webmasterskich, które tworzą strony internetowe dla swoich klientów – one potrzebują copywriterów każdego dnia.

Napisz list motywacyjny do agencji reklamowej. List, który będzie na tyle zajebisty, że będą chcieli przynajmniej poznać człowieka, który go napisał.

Pisz teksty dla znajomych i ich znajomych. Może w ten sposób zarobisz pierwsze pieniądze i zaczniesz budować swoje portfolio.

Owszem, pisz nawet teksty pod SEO za szmaciane pieniądze, ale mając z tyłu głowy, że piszesz je po to żeby wzrastać. Pisz posty na bloga o tym czego się nauczyłeś. Przede wszystkim jednak skup się na tym, aby to co piszesz od początku było jak najlepszej jakości.

Przyzwyczaj siebie do tego, przyzwyczaj do tego swój umysł – że zawsze dajesz z siebie wszystko co najlepsze w danym momencie. Nigdy nie odwalaj maniany. Jeżeli nabierzesz takiego nawyku, przepadniesz w tłumie średniaków. Nie wymagam od Ciebie żebyś od razu pisał zajebiście. Nie o to chodzi. Daj z siebie wszystko, co możesz dać w danym momencie.

Znajdź mentora

Ponoć wybitni ludzie nie potrzebują autorytetów. Myślę jednak, że zdrowa inspiracja jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a wybitnym człowiek staje się z czasem.

Nowe generacje copywriterów uczą się od poprzednich pokoleń. To normalna kolej rzeczy. Znajdź więc autorytety na polskim lub międzynarodowym rynku. Sprawdź, czy to co mówią, do Ciebie przemawia, czy Cię inspiruje, czy powoduje, że odkrywają się przed Tobą nowe obszary, czy sprawiają, że wzrastasz.

Nie traktuj ich jak swoich guru. Po prostu potraktuj ich jako swoich starszych kolegów po fachu, a jeżeli chcą się dzielić swoim doświadczeniem to super. Moim mentorem był Paweł Kowalewski, genialny marketingowiec, do dziś szef agencji Communication Unlimited. Wiele się nauczyłem u jego boku.
I bardzo doceniam jego nauki. Kolejni to Joe Sugerman oraz Eugene Schwartz – dwaj wielcy copywriterzy. 

Szukaj. A znajdziesz.

Znajdź niszę

Ten punkt jest tak obszerny, że wymaga napisania nowego posta. Jeżeli zobaczę, że ten tekst zyskał Twoje uznanie, z chęcią stworzę również długi wyczerpujący poradnik o tym jak w łatwy sposób, bazując na swoich zasobach, możesz znaleźć dochodową niszę na copywriterskim rynku.

Teraz tylko króciutko, bo to jest super ważne. Klienci zazwyczaj nie szukają copywritera. Szukają zaufanego specjalisty, który zajmie się rozwiązaniem ich konkretnego problemu. Problemów są tysiące, a podejść do ich rozwiązania jeszcze więcej. Niektórzy uważają, że sprzedaż im nie trybi, bo nie mają silnej rozpoznawalnej marki – szukają więc specjalisty od namingu. Inni czują, iż zachowanie klientów na ich stronie nie jest właściwe – szukają więc copywritera z doświadczeniem w UX (user experience). Gabinet dentystyczny tworzy swoją nową stronę – z pocałowaniem ręki zatrudni copywritera medycznego, a najlepiej kogoś kto specjalizuje się w stomatologii. Czytałem o Polakach, którzy specjalizują się w pisaniu wyłącznie tekstów o medycznej marihuanie. Z tego żyją. 

Nie mówię, żeby już na samym początku naszej drogi zakitrać się w jakieś niszy i z niej nie wychodzić. Ale miej oczy dookoła głowy. Po pierwsze, żeby ich (tych nisz) na tej drodze szukać, po drugie, by w odpowiednim momencie do nich wskoczyć. Pamiętaj, nisze nie są z gumy. Gdy stają się popularne, szybko robi się w nich za ciasno i prym wiodą Ci, którzy pojawili się tam jako pierwsi.

A na koniec mam dla Ciebie mały bonus:

Jak znaleźć pracę
w agencji reklamowej?

Kiedyś jeden z moich znajomych zapytał mnie: „Jarek, co byś mi poradził? Bardzo mi zależy na tym, żeby zostać copywriterem. Jak się tutaj pokazać? Jak wypłynąć?”. Proszę, poradź mi jak zostać copywriterem. Powiedziałem mu: „Wyróżnij się – pokaż, że jesteś inny”.
I to jest moja najważniejsza porada dla każdego, kto chce zostać copywriterem. Pokaż, że umiesz myśleć, ubiegając się o pracę. Nie rób tego jednak infantylnie, banalnie i „festyniarsko”. Twój pomysł na wybicie się powinien być: świeży, zaskakujący, z klasą. Tutaj trzeba połączyć kreatywność i życiową dojrzałość. Agencje nie szukają dzieci chcących bawić się słowami – szukają ludzi, którzy czują marketing. Niekoniecznie są ekspertami, bo nie tego się od nich wymaga. Mają mieć instynkt – to tego szukają pracodawcy.

Mój kolega wziął do siebie tę poradę. Zrobił sobie rozbieraną sesję i umieścił swoje akty (z listkiem) na ulotkach podobnych do tych, jakie wkłada się za wycieraczki samochodów, reklamując agencje towarzyskie.

Napisał na ulotce jakiś zgrabny tekst, a następnie zrobił „rundkę” po dużych warszawskich agencjach reklamowych, wkładając swój list motywacyjny za wycieraczki zaparkowanych tam samochodów. Już po kilku tygodniach dostał pracę w jednej z największych agencji reklamowych 

Innym, ciekawym przykładem starania się o pracę copywritera jest historia pewnego chłopaka, który wykupił reklamy AdWords bazujące na słowach kluczowych w postaci imion i nazwisk dyrektorów kreatywnych dużych amerykańskich agencji reklamowych. Zarzucił wędkę i czekał. Gdy któryś z dyrektorów kreatywnych chciał „wyguglać” siebie w Internecie, trafił na przekaz skierowany bezpośrednio do niego – prośbę o angaż. Historia, jak to zwykle w Ameryce, miała szczęśliwy finał. Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie jak zostać copywriterem.

Każdy musi znaleźć swoją własną drogę.

Zrób wszystko, by się wyróżnić. Pokaż swoją kreatywną dojrzałość już w momencie, gdy ubiegasz się o pracę. Życzę Ci powodzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

copy

Zapisz się na bezpłatny
kurs copywritingu!

"12 myków" to moje porady prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
 
  • już ponad 4000 zadowolonych studentów
  • cenne lekcje w luźnej, storytellingowej formule
  • odpal tryb turbo w swoich tekstach
ZAPISUJĘ SIĘ NA KURS
Zapisując się, wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych
na zasadach określonych w Polityce Prywatności.
close-link
Jeszcze możesz się zapisać :)